poniedziałek, 26 grudnia 2011

Historia pewnej budowy, cz.2: komin i wózek

Dalsze zdjęcia, tzw. "moje" (czyli niewykorzystane w dokumentacji), zabrzańskiej budowy. Nie mogłem się powstzrymać, bo pojawił się śnieg, który podkreślił kontrast i wyodrębnił kontury obiektów.

A ze w tym tygodniu szykuje się nieco luzu, więc nowy materiał z Zabrza powinien się pojawić na blogu.




czwartek, 22 grudnia 2011

Blog Roku 2011

Ponownie się zgłosiłem do konkursu na Blog Roku 2011.

Jak ktoś uważa, że warto zagłosować na mojego bloga, to bardzo proszę o głosy na mojej stronie Bloga Roku 2011

Głosować można od 12 stycznia 2012.

Zachęcam również blogujących Koleżanki i Kolegów do zgłaszania swoich blogów.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Ślunska hajłej i trzy kominy

Pewnego listopadowego słonecznego dnia (śmiesznie to brzmi...:O))) wybrałem się pooglądać nowy zabrzański odcinek DTŚki. Niby często się tamtędy jeździ, ale widok z auta, to nie to, co widok "z nóg". Zamierzałem zrobić więcej zdjęć, skupiając się szczególnie na otoczeniu nowych węzłów.

Zacząłem od EC Zabrze, chodząc z narażeniem życia (i kontaktu z policją) po poboczu przed ekranami wyciszającymi (oczywiście od strony asfaltu). Niestety moje fotograficzne spojrzenie na świat najlepiej oddaje pochmurna pogoda. Dlatego też zrobił się z tego spacer, a nie plener. Stąd tylko 2 zdjęcia. Jeszcze tam wrócę zimą.



piątek, 9 grudnia 2011

Zabrzańskie kościoły

Na razie z braku możliwości wyjścia na miasto w plener, nie mam nowych zdjęć. Jednakże na dniach, musząc skorzystać z satelitarnych map dostępnych w internecie, wpadłem na pomysł pewnej typologii fotograficznej. Mianowicie spróbowałem zestawić rzuty satelitarne podobnych obiektów - chodziło mi raczej o przeznaczenie, niż podobieństwo wizualne. Stąd poniżej typologia takich rzutów zabrzańskich kościołów. Tak przy okazji ciekawym, czy ktoś rozpozna, które to kościoły (w kolejności od lewej do prawej, z góry do dołu)?


wtorek, 22 listopada 2011

Historia pewnej budowy

Od marca br. mam za zadanie (w ramach służbowych obowiązków - bezpłatnie) dokumentację fotograficzną postępów prac przy pewnej dosyć dużej budowie, która ma miejsce w Zabrzu. Jest przy tym trochę pracy: cotygodniowa realizacja kilkunastu kadrów tych samych miejsc wraz z panoramami budowy oraz późniejszym wywołaniem i obróbką (subtelną, raczej korekcją) zabiera mi w tygodniu kilka godzin. Nie jest to może wielkie wyzwanie, ale przyjemne, głównie ze względu na obserwowanie zachodzących zmian. Czasami udaje mi się (robię to w czasie pracy, zatem inne zadania też czekają) też zrobić kilka dodatkowych kadrów.

Dlatego też, z braku nowej porcji zdjęć, poniżej wrzucam 4 sztuki z budowy. Ciekawym, czy ktoś z Was wie, gdzie jest ta budowa w Zabrzu?





czwartek, 10 listopada 2011

Kościół św. Andrzeja

Fotografowanie bez statywu nocą? Takie sobie pytanie zadałem idąc z kolegą-sąsiadem, który towarzyszył mi już na os. Borsiga (czy raczej ja jemu), w pobliże niedaleko położonego kościoła św. Andrzeja ma krótki foto-spacerek 2 listopada, gdy jeszcze cmentarze błyszczały po Wszystkich Świętych.

Choć statyw wziąłem i zrobiłem kilka zdjęć (z których nie jestem raczej zadowolony), to jednak skupiłem się na obserwacji okolic kościoła, niźli na fotografowaniu architektury; stąd poniższe zdjęcia są zaszumione (ISO 3200). Ja takie podejście nazywam "bez zobowiązań", czyli "strzelam" (ang. shoot) to, co mi się podoba, bez zobowiązań. Dlatego też statywu przy nich nie używałem. Taka tam próba...
 




 Na placu kościoła znajdują się toalety. W dzień, kiedy tam byliśmy, były płatne i pilnowane przez dwie urocze młode dziewczęta, które, niestety, nie dały się sfotografować.
Poniżej podwórko sąsiadujące z terenem kościoła.

sobota, 5 listopada 2011

Zabrze-Biskupice, Os. Borsiga cz. 5, ostatnia

Pod koniec wyprawy na os. Borsiga słońce już wzeszło na dobre. Było około dziewiątej. Mgła się niemal rozpierzchła, kontury wyostrzyły, wzmocniły kontrasty i pojawiły cienie. O tej porze Boziwerek tez jest piękny, jednakże mglisty poranek dodaje naprawdę dużo uroku takim miejscom. Wrócę tam na pewno pochmurną zimą - marzy mi się klimat tego miejsca przykryty śniegiem. Może nawet o zmroku?

Poniżej ostatnie zdjęcia - tym razem dużo na nich, jak na mnie, ludzi.








wtorek, 1 listopada 2011

Zabrze-Biskupice, Os. Borsiga cz. 4. Fragmenty

Przy wolnej chwili czasu zamieszczam kolejną, przedostatnią cześć wyprawy na os. Borsiga w Biskupicach. Bez opisu - tytuł mówi sam za siebie.







czwartek, 27 października 2011

Zabrze-Biskupice, Os. Borsiga cz. 3

W południowo-wschodniej części osiedla znajduje się stary cmentarz. Stary, klimatyczny, porośnięty bluszczem, niemal jak żydowski z Zandki. Może dlatego, ze na rubieżach miasta, to bardziej dostępny; może też dlatego bardziej zniszczony. Ale też i mniejszy i uboższy. 




Co mnie natomiast zaskoczyło, to bliskie sąsiedztwo malutkiej oczyszczalni ścieków, na którą składają się dwa zraszane porowate otwarte złoża. Pierwszy raz widziałem coś takiego. Co ciekawe, sama oczyszczalnia jest symbolicznie ogrodzona - brama stała otwarta, wejście możliwe również od zniszczonego płotu cmentarnego, a złoża po prostu stoją sobie na łące. Na lekkim wzniesieniu stoi budka dróznika, nieopodal na trawie jego auto. Oczywiście przy samych złożach znajduje się budka sterownicza oraz stare zniszczone zbiorniki (osadniki piaskowe?). Jednakże całość wywarła na mnie dziwne wrażenie zapomnianej manufaktury jakiegoś alchemika.






środa, 26 października 2011

Zabrze-Biskupice, Os. Borsiga cz. 2

Bardzo lubię kompozycje starych samochodów ze starą zabudową. Jakoś to tak razem gra. Na Os. Borsiga też kilka takich znalazłem, a jakże!. Zresztą jeden jest też w poprzednim poście.


 
Podczas wędrówki po osiedlu napotkaliśmy robotników naprawiający dach jednego z domów. Fajny temat, ale dla odważnego fotoreportera - dobrze by było wejść im tam na dach i załapać ich przy pracy z panoramą osiedla w tle. A tak to mam dwa ujęcia ogólne. Choć w sumie trochę je lubię. Panowie dekarze zresztą również niepewnie podpytywali o prawa autorskie do wizerunku. Ja im równie niepewnie odpowiedziałem, że i tak twarzy nie widać, bo są za daleko.







wtorek, 25 października 2011

Zabrze-Biskupice, Os. Borsiga cz. 1

Większość budynków na Os. Borsiga (poza bodajże dwoma 3-piętrowymi przy ul. Głowackiego) to dwupięrowce o dwuspadowych dachach i wejściach do klatek schodowych od południowej i/lub północnej strony. Przy tych wejściach znajduje się też zabudowa gospodarcza (komórki) również o dwuspadowych dachach, podczas gdy z reguły w takich rozwiązaniach dach jest jednospadowy. 

Całe osiedle jest bardzo fotogeniczne, jednak trzeba (podobno) uważać na miejscowych, którzy obcych (w tym fotografów) zwykli traktować jak intruzów. Zresztą podczas fotografowania zbyt długo w jednym miejscu zdarzały się niemiłe komentarze - z tym jednak należy się liczyć w tego typu miejscach, gdzie lokalna społeczność dość dobrze się zna. Jakkolwiek, na tę wyprawę fotograficzną przezornie wybrałem się z kolegą (lub też on ze mną).

Po zaparkowaniu samochodu na podwórku osiedla przy ul Kempki, skierowaliśmy się w dół, ku południowym rubieżom osiedla. Tam, przy ul. Mikosza znajduje się niewielki staw, tuż przy rzece Bytomce. Były mglisty poranek, zatem okolice prezentowały się dosyć malowniczo.
Co ciekawe, choć pośród zaparkowanych na podwórkach samochodów dominowały raczej stare modele, zdarzały się również dosyć "wypasione bryki". Całe osiedle sprawia wrażenie dosyć zaniedbanego, dlatego też widok lepszego samochodu należy do nieco nietypowych. (Poniżej oczywiście przykład "starocia").
  Część zabudowy gospodarczej jest już niestety wyburzona, a w niektórych miejscach wygląda naprawdę kiepsko. Na pewno niedługo podzielą one los poprzedniczek.

 Zdarzają się jednak miejsca (zarówno budynki, jak i komórki), gdzie widać dbałość o otoczenie (czyste klatki schodowe, pomalowane okna, nowe wstawione okna, pomalowane drzwi komórek, prowizoryczne ogrodzone ogródki wokół domów itp.).
 Sytuacja taka jednak dominuje w północnej cześć osiedla. Południowe i wschodnie rubieże to raczej "biedniejsze" okolice.


niedziela, 23 października 2011

Biskupice-Os. Borsiga. Zapowiedź

Wczoraj wczesnym rankiem udało mi się dać namówić przez kolegę-sąsiada na wycieczkę fotograficzną na Os. Borsiga w Zabrzu-Biskupicach. Cały materiał już wkrótce (w nadchodzącym tygodniu).
Zapraszam do oglądania.


sobota, 22 października 2011

Zabrze-Kończyce cz. 4

To już ostatni post z mojej bytności w Kończycach (na raptem dwóch ulicach!).
W przygotowaniu materiał z Os. Borsiga w Biskupicach.

Na ul. Grażyńskiego nie ma już takich zacnych kamienic, jak na sąsiadującej równolegle przecznicy Knosały. Znajdujące się tam domostwa to już mniejszych rozmiarów kamieniczki do tego w większości tzw. wykupione, czyli zadbane, wyremontowane, z zamkniętymi bramami na podwórka, z odnowionymi elewacjami.

Niechlubnym tego ostatniego zabiegu przykładem jest kamienica na poniższym zdjęciu. Modernizacja elewacji doprowadziła do zakrycia czerwonej cegły i, co całkiem prawdopodobne, skromnych elementów ozdobnych. W efekcie powstał szary betonowy blok z plastikowymi oknami.


Dalej stoją 3 domy o podobnym wyglądzie: jednopiętrowce o niewyszukanej elewacji z łukowatymi szczytami okien. Dwa z nich są już wyremontowane i dostęp na ich podwórka niemożliwy (prywatne posesje). Jedynie ten poniżej zachował resztki dawnego wyglądu), choć nie dam sobie głowy uciąć, czy pierwotnie nie posiadał czerwonoceglanej elewacji). Budynek, jak budynek - dosyć nudny, jednakże podwórko posiada on całkiem malownicze (zdjęcie niżej).


 Na końcu ulicy znajduje się, ja to nazywam, podwójne podwórko: czyli kamienica na podwórku kamienicy (czyli jedno podwórko dwóch kamienic). Łukowa brama jednej z nich (mało ciekawej) prowadzi na podwórko, gdzie znajduje się druga, już ciekawsza.




LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...