czwartek, 25 lipca 2013

wtorek, 23 lipca 2013

Low key

Bardzo lubię czarnobiałe kontrastowe zdjęcia. Ale tej techniki jeszcze nie próbowałem. Low key, czyli ciemna tonacja - dominacja smolistej czerni i duży kontrast dla wyodrębnienia bieli. Niemal bez tonów pośrednich. Technicznie polega to na wykorzystaniu punktowego pomiaru światła na najjaśniejszych partiach obrazu. Podoba mi się to podejście; wyodrębnia ono dominujące kształty i formy. Oczywiście trzeba czekać na odpowiednie światło.
Na zdjęciu wieża zegarowa Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu-Biskupicach.


niedziela, 21 lipca 2013

Popołudnie w Mikulach 2

W dalszym ciągu okolice ul. Tarnopolskiej.
Na drugim zdjęciu moje ukochane chlewiki. Jednak bardzo ciasne podwórko i niekorzystne światło uniemożliwiło bardziej obiektywną ich rejestrację. Może innym razem.




sobota, 20 lipca 2013

Popołudnie w Mikulach

Wczorajsze późne popołudnie, okolice ul. Tarnopolskiej i Skośnej.
Dla mnie wizualnie Silesia to głównie skojarzenia właśnie z takim światłem, od razu kojarzące mi się z amerykańskimi filmami z Chaplinem i Haroldem Lloydem oraz z amerykańską fotografią z lat 20-40 XX w.  (w tej kolejności). Słoneczny Nowy York, Chicago, Detroit...
Oczywiście, to nie ta zabudowa, nie te klimaty, ale to samo światło w równie starych kwartałach zabudowy.




środa, 17 lipca 2013

Typologicznie

Typologia bocznych ścian domów na os. Różańskiego. Na razie tylko dwa, rogrzewkowo. Na razie uderzę na inne osiedla, bo duzo tutaj ścian zasłoniętych drzewami. Już w 2008 próbowałem typologii na os. Konfederatów Barskich (drugi set) i także na tym osiedlu, na niższych budynkach (trzeci set), oraz na ul. De Gaulle'a (czwarty set), ale na tych zestawach się skończyło. Swoją drogą jest to ciekawe podejście do fotografii architektury, zapoczątkowane przez niemieckie małżeństwo Bernharda i Hillę Becherów, którzy wykorzystali tego typu podejście w fotografii głównie architektury przemysłowej, ale nie unikali również zabudowy osiedlowej. Przykładowe ich prace tutaj. A że to podejście jest niejako przejawem pewnego zboczenia kolekcjonerskiego, bardzo mi odpowiada i na pewno przygotuję kilka zestawów typologii.




wtorek, 16 lipca 2013

Trochę bliżej

Wiem, że być może się trochę powtarzam, ale tego kadru nie mogłem sobie odmówić. Jest to podobne ujecie, co w poprzednim poście, ale przy innym świetle (mniej słońca, widać to np. po braku cienia mniejszej iglicy na dachu kościoła) i na dłuższej ogniskowej (inny obiektyw). Bryła kościoła jest bardzo malownicza, a do tego kominy Koksowni Jadwiga ładnie dopełniają kompozycję.


poniedziałek, 15 lipca 2013

Cityskejp

Popularny widok wykorzystywany przez wielu chyba fotografów. Ale strasznie go lubię. Lubię stać na tej hałdzie i obserwować Biskupice od "dupy strony", jak na dłoni.

Edit: podmiana zdjecia. Stwierdziłem, że konieczne jest inne rozplanowanie światłocieni.


niedziela, 14 lipca 2013

Błyszczący bw

Rewizyta na os. Różańskiego, tym razem w tonacji, jak ja to nazywam, glossy bw (czyli błyszcząca czarnobiel), choć czernie tu są czarne, a biele na krawędzi prześwietlenia (histogram jednak mówi, że nie popalone). Tonacja ta własnie pasuje mi do tego osiedla, do tego typu zabudowy "nieczerwonoceglanej", "niefamilokowej", z mocnymi akcentami kontrastowymi. Podoba mi się to podejście.


 




środa, 10 lipca 2013

Kamieniczka

Wiem, że ul. AK męczę już po raz któryś, ale brakowało mi w kolekcji zadowalającego zdjecia poniższej, bardzo starej zresztą, kamienicy. Od dawna już myślałem o wykorzystaniu późnopopołudniowego światła dla tego celu. W końcu się udało.  




wtorek, 9 lipca 2013

Not the watcher of the skies...

...a raczej obserwator poczynań jakiegoś faceta z aparatem, który wszedł do sąsiedniej klatki i robi zdjęcia. Gdyby zadarł głowę do góry i spojrzał na to względnie dramatyczne niebo, "watcher of the skies" pasowałby tytułem do tego zdjęcia. Szczerze mówiąc nie lubię takich sytuacji, gdy tubylcy oczekują jakiegoś tłumaczenia się "po co się robi te zdjęcia", będąc zazwyczaj (początkowo) wrogo nastawieni. Widoczny na zdjęciu pan krzyknął tylko "ho!" i na tym się jego akcja skończyła. Możliwe, że się lekko zdezorientował, bo byłem z moim 6-letnim synem, który również robił zdjęcia po swojemu (kwiatkom i miejscowemu psu). Chyba to jest dobry pomysł, aby Mikołajka czasem zabierać ze sobą  w plener, przynajmniej pobliski (choć nie zawsze chce).

Kamienice przy ul. AK.


poniedziałek, 8 lipca 2013

Zestaw letni

Kamienice przy ul. Piłsudskiego.

Basen, trampolina i mały domek (mini altanka?). Świetny letni zestaw, by w mieście wypoczywać pod oknami własnego domu, gdzie mama gotuje obiad albo piecze ciasto (oczywiście tylko w sobotę) i gdy któreś gotowe, woła do domu. Takiego letniego zestawu sam nie miałem, ale za to był murowany basen na ogródku, zbudowanym z pozostałości po betonowych "klatkach" na nutrie. I z tego basenu widziałem mój 3 piętrowy familok, na którego padało późnopopołudniowe słońce - podobnie, jak na poniższe kamienice. Tylko takiego cienia nie miałem, bo za płotem były już tory kolejowe.


niedziela, 7 lipca 2013

Na osiedlu Sobieskiego

Widok na osiedle tuż zza garaży z szutrowej drogi, będącej niejako przedłużeniem ul. Fabrycznej. Widoczny cień to na wpół zburzony już mur "Linodrutu". Wciąż stoi i daje cień grupkom piwo(wino)pijców, którzy nieregularnie, acz często, tam przebywają.


Woker

To nie model motoru, ale napis na ścianie budynku. Spodobała mi się ta kolorowa scena na os. Różańskiego pod światło późnopopołudniowego słońca. Jak widać, wyschnięte tuje też potrafią czasami być piękne.


sobota, 6 lipca 2013

Ul. Żeromskiego w czerni i bieli

Ul. Żeromskiego to głównie zabudowa wielorodzinna, obejmująca fragmenty dwóch osiedli: Różańskiego i Konfederatów Barskich. Na obu z nich dominują podłużne budynki jednopiętrowe o wysokich dwuspadowych dachach. Druga strona ulicy to długaśny stary mur "Linodrutu" oraz stara zabudowa przy ul. Armii Krajowej (ostatnie zdjęcie). Zawsze chciałem ująć na raz widniejące na nim podwórko i oba kominy. Jakoś nigdy mi się nie udało lub też nie byłem zadowolony z efektu. Tym razem się udało, a na dodatek kompozycję dopełnił pan z pieskiem idealnie wpasowujący się w jasna słoneczną szparę.






Wracam do BW...

...choć koloru również nie zabraknie.

No cóż, tematy czarnobiałe, podobno ulubione czytelników (moje również), powracają. Na początek powrotu ul. Królewska i już uwieczniony niedawno sklep (kiedyś zresztą też) i wejście na podwórko, które sfotografowałem 2 lata temu.

Jako że mamy weekend, więc będą dwa posty dziennie. Następny, czarnobiały, o 20:30. Zapraszam.


piątek, 5 lipca 2013

Kolorowo - obiecane internale

Poniżej obiecane zdjęcia wnętrz (internali) klatki schodowej kamienicy z poprzedniego posta. Dla takich wnętrz aż się kusi porządny HDR. Nie miałem jednak ze sobą statywu, single HDR jakoś mnie nie przekonywał. Dlatego z ręki na dużym ISO. Chyba też nieźle wyszło.







Kolorowo cd

Tym razem popołudniowo-kolorowe klimaty z podwórka przy kamienicy na rogu ul. Sobieskiego i Różańskiego. W następnym poście - kolorowe internale...




czwartek, 4 lipca 2013

Kolorowo

Późne słoneczne popołudnia (wczesne poranki również) to w mieście dosłownie feeria kolorów. Poniżej przykłady z jednego tylko podwórka przy ul. Królewskiej.




środa, 3 lipca 2013

Ulice Zabrza - ul. Fabryczna

Ul. Fabryczna to wschodnia odnoga ul. Armii Krajowej. Jest to ślepa ulica prowadząca wzdłuż ścian gęstej zabudowy dawnego "Linodrutu". Na niej znajduje się również główna brama tego zakładu. Nazywam ją "smutną ulicą" z uwagi na mały ruch samochodowy i pieszy oraz dosyć ponure budynki zakładu.


wtorek, 2 lipca 2013

Ulice Zabrza - ul. Armii Krajowej

W swojej wschodniej części ul. Armii Krajowej to ściany dawnej Fabryki Lin i Drutu "Linodrut" (obecnie "Trawipol").
Ponownie polecam klik w zdjęcie, żeby zobaczyć większe.


poniedziałek, 1 lipca 2013

Nowy cykl "Ulice Zabrza"

Od dawna szukałem sposobu na pokazanie zabrzańskich ulic. Idee były 3, oparte na rożnych obiektywach i podejściach (nazwę je enigmatycznie i nie wyjaśnię do końca, bo koncepty te jeszcze mogą ujrzeć światło dzienne: równoległe, prostopadłe i szeregowe). Dziś odkryłem jeszcze jedno: izometryczne i takowe przyjąłem do prezentacji ulic Zabrza. Jest to w zasadzie podejście trywialne: fotografuje się niemal równolegle do osi ulicy z odchyleniem na ciekawszą ścianę. Proste i w zasadzie domyślne. Jednak nigdy ono do mnie nie przemawiało, a i sam tego nie próbowałem. Jak już wczoraj jednak go spróbowałem, to bardzo mi podpasiło. Warunek: relatywnie długi obiektyw. Ok, możne nie za długi, bo fotografowałem na 85 mm. Dłuższy moze zabierać za dużo z boków i zawężać pole widzenia. Jak na razie wydaje mi się on idealny.

Poniżej ul. Konfederatów Barskich (fragment). Mam jeszcze dwie, ale to w następnych postach. Koniecznie trzeba kliknąć w zdjęcie, bo oryginał jest większy.


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...