wtorek, 5 listopada 2013

Trzy "romantyczne" zaułki

Cieszę się, że jeszcze są takie miejsca w Zabrzu, gdzie czas się zatrzymał, gdzie jeszcze nie pokryto murów kolorowym tynkiem akrylowym, gdzie nie wyburzono ścian i nie wybudowano marketu, gdzie nie wymieniono drzwi na antywłamaniowe i okien na plastikowe. Ale jestem też świadomy, że te zmiany nadejdą, bo muszą. Bo ludziom zimno, bo grozi zawaleniem, bo trzeba wybudować nowe. I to jest normalne. Oby jednak te zmiany były mniej drastyczne, z poszanowaniem przeszłości. Na razie, jedyne, co zostanie, to zdjęcia, filmy, obrazy, przekaz słowny...




2 komentarze :

  1. Z poszanowaniem przeszłości i bez niepotrzebnych udziwnień (powstają czasem takie makabryły), bez natrętnych reklam i wielkich bannerów na pół budynku. Klimatem to miejsce przypomina trochę warszawską Pragę Północ ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Domyślam się i popieram punkt widzenia, zresztą z moim zbieżny.
      Niestety, tynk styropianowo-akrylowy króluje, a w jego przypadku trudno o finezje wykonawczą - wszystkie detale się pod nim skrywają.
      Górny Śląsk pozdrawia Mazowsze!

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...