Od razu, jak tam przybyłem wieczorem, skojarzyła mi się ul. Chełmońskiego (znajdująca się na Os. Kotarbińskiego) z klimatem Dickensowskich powieści (czyli tym, co zawsze mi się wyobrażało, gdy je czytałem plus filmowe adaptacje). Może jest to porównanie nieco na wyrost, ale przyczyniły się do niego napotkane tam widoki: ciasne szpalery starych kamienic po obu stronach ulicy (szczególnie te widoczne po prawej) z plus jesienny wieczorny klimat i pomarańczowe ciepłe światło latarni.
Więcej zdjęć z tej okolicy w następnych postach.
PS: A tego gościa po lewej w oknie dopiero teraz zauważyłem :o)
Rzeczywiście, klimat jakby ten sam ;)
OdpowiedzUsuńNo coś w tym jest. Ach, jeszcze lekkiego opadu śniegu brakuje...
OdpowiedzUsuńDobre foto:)
OdpowiedzUsuńDzięki, choć dziwi mnie taka popularność tego zdjęcia.
Usuń