Zacznę od starych malowniczych bram. Na ul. Chełmońskiego są tylko dwie takie w dwóch kamienicach. Widać je na zdjęciu w poprzednim poście. Obie są w tym samym układzie: przelotowa brama na podwórko, wejście na klatkę po prawej, klatka schodowa ponad przejściem; druga z nich ma jeszcze wejście po lewej (chyba niedawno wykute). Zresztą obie kamienice są również do siebie podobne, z tym, że w jednej brama wchodzi w elewacji ze szczytem, a druga - bez. Ciekawym, czy tego typu układ klatki schodowej ma jakąś nazwę?
Co jest najfajniejsze - obie bramy i klatki schodowe nie były od dawna odnawiane i, zakładam, zachowały nieco ze swojego pierwotnego wyglądu. Co jeszcze? Odkryłem, że fotografowanie takich klatek schodowych po zmroku dodaje im chyba nieco uroku oraz klimatu niebezpiecznych zaułków.
w takich bramach to sie wino piło jak sie bylo mlodym i pieknym :)
OdpowiedzUsuńJa wina w takich bramach nie piłem, bo do takowych dostępu nie miałem. Ale rozumiem problem braku spokojnego miejsca do drinkowania. Jakkolwiek w żadnej z powyższych nie spotkałem amatorów tego lub innych trunków :O)
UsuńJakie bramy, pewnie takie i wino ...Jak się na to patrzy to odchodzi ochota na wszytko.A pomyśleć jak to kiedyś wyglądało.
OdpowiedzUsuńSmutny widok .Wszystko idzie w ruinę.
Spoko, spoko, jeszcze się trzyma. I pewno doczeka grubej warstwy styropianu w pięknym różu lub seledynie ;o)
Usuń