Poeksperymentowałem ostatnio.
W aparacie mam funkcję wyboru rodzaju kadrowania, w tym format 1x1. Jest on tylko dostępny w trybie Live View (czyli na podglądzie na ekranie LCD, nie zaś w wizjerze), ale dzięki temu człowiek czuje się trochę, jakby fotografował z użyciem kamery analogowej średniego formatu (np. 6x6). Dzięki tej funkcji już w trakcie robienia zdjęcia ma miejsce kadrowanie do kwadratu, a nie dopiero w postrpocessingu.
Może się wydawać, że nie ma żadnej różnicy, czy kadruje się zdjęcie w aparacie, podczas fotografowania, czy dopiero na komputerze. Rożnica jest jednak kluczowa. Podczas robienia zdjęcia trzeba skomponować kadr w kwadracie, trzeba wszystkie elementy obrazu umieścić w kwadratowym kadrze. Innymi słowy, trzeba spojrzeć na świat inaczej, "kwadratowo". Wprowadza to konieczność komponowania kadru w kwadracie podczas patrzenia, a nie wybierania dowolnie na ekranie komputera. Ciekawe wychodzi z tego doświadczenie - korzystanie z ograniczeń: ograniczone ciasne kadrowanie, jedna długość obiektywu, trzymanie pionów.
Poeksperymentowałem z tymi ograniczeniami podczas fotospaceru w Rokitnicy. Szukałem miejsc pachnących przeszłością, w pewien sposób osobliwych, charakterystycznych dla dzielnicy, dla odwiedzonych miejsc. Czy mi się udało? Ot, taki eksperyment.
Poeksperymentowałem z tymi ograniczeniami podczas fotospaceru w Rokitnicy. Szukałem miejsc pachnących przeszłością, w pewien sposób osobliwych, charakterystycznych dla dzielnicy, dla odwiedzonych miejsc. Czy mi się udało? Ot, taki eksperyment.
Fajnie Ci to wyszło, więcej takich kadrów! :)
OdpowiedzUsuńO! Widzę zaangażowanie i dobre zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i jednocześnie zapraszam do siebie
Bardzo przyjemne dla oka kadry, nie przypadkowe jak ja to mówię. I ja także zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuń