Samo podwórko nie należy do tych "śląskich", z czerwoną cegłą, klopsztangą, komórkami, ludźmi w oknach, czy gołębnikiem. Jednakże jego otoczenie, a szczególnie boczna ściana budynku z dwuspadowym dachem i trzema kominami (z kwartału Kobylińskiego) góruje nad podwórkiem, nadając mu pewien klimat, który bardzo lubię (zimą miałbym z komina dym, no ale trudno - mamy lato).
Na podwórku znajduje się dosyć dziwna zabudowa. Nie są to komórki, ani inne przydomowe zaplecze gospodarskie. Wygląda to na magazyn lub jakiś warsztat (kraty w oknach, blaszane drzwi). Niestety nie mam wiedzy o tym, co tam wcześniej mogło być. Może ktoś z czytelników wie?
hehe, Fotosubiektywnik jest mi od dawna znany :)
OdpowiedzUsuńo kurde! no to ja chyba mało wiem o swoim blogu :O)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam zatem!
Ta zabudowa do której wchodzi się blaszanymi drzwiami ma swoją historię.Od strony ulicy Kobylińskiego gdzie jest teraz pusty plac stał budynek.Budynek ten to było kino w którym pierwszy film wyświetlono w październiku 1931 roku,nosiło nazwę „Bürger-Kino”. Zabudowa którą Pan uwiecznił na fotografii była zapleczem tego kina.
OdpowiedzUsuń