Ten sam fragment rzeczywistości, ale widziany z rożnych pięter tego samego bloku i o innej godzinie. Widać, jak zmienia się perspektywa i światło; najpierw światło ciepłe miesza się z chłodnym, potem dominuje już chłodne. Inna korekcja barwy, inny balans bieli, inna zabawa ze światłem.
Górne: 10 piętro, godz. 21.07
Dolne: 3 piętro, godz. 21.25
Ponownie zdjęcie zrobione z bloku przy ul. pokoju, jak w ostatnich dwóch postach. Widok na ul. Wyspiańskiego.
Genialne zdjęcia!!! Te oświetlenie i półmrok dają dobry efekt!!!
OdpowiedzUsuńDzięki. No coś w światłach nocy w rzeczy samej jest :o)
UsuńŁadnie, ładnie ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, no tak ;o)
UsuńJak jadę o takiej porze jakąś ulicą, z której widać więcej, niż tylko najbliższe budynki, to sobie myślę - każde światełko w oknie to człowiek ze swoją historią. Tutaj u Ciebie, na drugim, to właśnie widać.
OdpowiedzUsuńZawsze mnie kusi, aby zaglądnąć bliżej mieszkańcom w okna, ale ani tego nie opublikuję później, ani atrakcyjnych mieszkanek po nagu też nie znalazłem ;o)
Usuń