wtorek, 8 listopada 2016

Papieros w drzwiach

W odstępie zaledwie kilku minut i kilkuset metrów od siebie bardzo podobne sytuacje: właścicielki/sprzedawczynie sklepów (kolejno przy ul. Staromiejskiej i Wolności) w krótkich przerwach od klientów stają w progu i palą papierosy. Standardowy obrazek w wielu małych polskich sklepach. Pracownikom marketów takie chwile nie są dane.

TU BYŁY 2 ZDJĘCIA, KTÓRE MUSIAŁEM USUNĄĆ, PONIEWAŻ OSOBY ZNAJDUJĄCE SIĘ NA NICH TEGO ZAŻĄDAŁY. NIGDY NIE MIAŁEM DO CZYNIENIA Z PODOBNĄ SYTUACJĄ. BLOG ZAWSZE BYŁ I BĘDZIE SŁUŻYŁ DOBRU ZABRZA. NIGDY NIE BYŁO MOIM CELEM NIKOGO OCZERNIANIE LUB POKAZYWANIE W ZŁYM ŚWIETLE NA MOICH ZDJĘCIACH. JEDYNE, CZEGO PRAGNĘ , TO TO, ABY NA MOICH ZDJĘCIACH BYŁA PRAWDA, ABY BYŁY DOKUMENTEM O ZABRZU. PRZYKRO MI, ŻE KILKA OSÓB Z GRUPY NA FACEBOOKU "ZABRZE DLA KAŻDEGO" KOMPLETNIE NIE ZROZUMIAŁO TYCH ZDJĘĆ, DOSZUKUJĄC SIĘ W NICH NEGATYWNEGO PRZEKAZU (DO TERAZ NIE WIEM, JAKIEGO). POCIAGNELO TO REAKCJĘ OSÓB NA NICH BĘDĄCYCH DO ŻĄDAŃ ICH USUNIĘCIA. TAK TEŻ ZROBIŁEM, JEDNAK PRZYKRO NA SERCU SIĘ ROBI, ŻE ZWYKŁY DOKUMENT FOTOGRAFICZNY, TRAFIAJĄC NA NIEZROZUMIENIE, MUSI ZNIKNĄĆ W NIEBYCIE.

DWA ZDJĘCIA ZABRZA MNIEJ...


17 komentarzy :

  1. Serio nie macie innych tematów tylko łapać pracowników na nocnej zmianie jak robią sobie krótką przerwę na fajkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio nie zrozumiałeś postu?

      Usuń
    2. 1. Nie macie, tylko mam, bo tylko ja jestem odpowiedzialny za moje zdjęcia zna moim blogu.
      2. Nikogo nie łapię. Powyższe zdjęcia nie mają na celu przyłapanie kogoś na czymś. Nie ma na zdjęciu kogoś, kto pali w miejscu publicznym niedozwolonym ani w pomieszczeniu, co zresztą jest zgodne z ustawą antynikotynową. Cytuję:

      "Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych, z zastrzeżeniem art. 5a:
      1) na terenie przedsiębiorstw podmiotów leczniczych i w pomieszczeniach innych obiektów, w których są udzielane świadczenia zdrowotne,
      2) na terenie jednostek organizacyjnych systemu oświaty, o których mowa w przepisach o systemie oświaty, oraz jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, o których mowa w przepisach o pomocy społecznej,
      3) na terenie uczelni,
      4) w pomieszczeniach zakładów pracy innych niż wymienione w pkt 1 i 2,
      5) w pomieszczeniach obiektów kultury i wypoczynku do użytku publicznego,
      6) w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych,
      7) w środkach pasażerskiego transportu publicznego oraz w obiektach służących obsłudze podróżnych,
      8) na przystankach komunikacji publicznej,
      9) w pomieszczeniach obiektów sportowych,
      10) w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci,
      11) w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego."

      3. To tylko dokument, zaobserwowana sytuacja uliczna. Ciekawa o tyle, że zdarzyła się w niewielkim odstępie czasu na sąsiadujących ulicach.

      Zatem nie wiem, w czym leży problem?

      Usuń
    3. Rodzice pewnie z sentymentem wspominają pracę w UB?

      Usuń
    4. Widzisz i tu sam podpadłeś, bo mnie publicznie obrażasz.

      Usuń
  2. Ja wiem, ze zdjecia nie były robione po to aby kogos obrazic itd. ale akurat ta osoba zyczyłaby sobie usuniecie tej fotki zrobionej zreszta bez jej zgody i wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie jest to fotografia uliczna, w ramach której taka zgoda nie jest wymagana, ponieważ osoba stanowi element otoczenia. Zatem w zasadzie nie mogę usunąć owej osoby z otoczenia, bo stanowi ona jego część. Poza tym nie jest to portret, a sytuacja uliczna. Oczywiście, można się w tłumie rozpoznać i teoretycznie osoby fotografowane mogą dochodzić swoich praw, nie zgadzając się na publikację wizerunku, ale tego typu zdjęcia są masowo robione niemal wszędzie, gdzie są ludzie, jako element otoczenia (wiece, zgromadzenia publiczne, przechodnie na ulicy, święta kościelne itp.). Przykład pierwszy z brzegu: http://witoldtrolka.blogspot.com/2016/08/boze-ciao-2016-w-lipinach-jedna.html Czy ktoś pyta ludzi na zdjęciach o prawo do publikacji wizerunku? Nie. Co nie znaczy, że każda osoba, znajdująca się na zdjęciu, może tego żądać.
      Poza tym paląca pani sprzedawczyni sklepu sama chciała być na zdjęciu, zakładać zatem mogę, że teoretycznie wyraziła zgodę (choć w zasadzie nie planowałem go w ogóle publikować, dopóki nie zrobiłem podobnego na ul. Staromiejskiej).

      Usuń
    2. Poza tym robiłem wcześniej zdjęcia ludziom na ulicy i były to wręcz portrety i nikt tego się nie czepiał. Aż do dziś.

      Usuń
  3. Kobieta nie ma klientów tym momencie na sklepie wiedz dlaczego nie możne mieć prawa wyjść na fajkę skoro chce zapalić? Ludzka zawiść osiąga coraz większy level. Popatrz najpierw na siebie czy przestrzegasz wszystkich zasad znajdujących się w kodeksie. Nie pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale kto mówi, że nie może? Kto? Przecież ja tego nie piętnuję.

      Usuń
    2. Kurde, kto to komentuje? Przecież fotograf nie miał tutaj noc złego na myśli. Żadnego piętnowania, zazdrości... Najnormalniej w świecie Pan Rafał zauważa że takiego chwilowego luzu czy oddechu pracownicy wielkich sieciowej nie mają. Poza tym zwraca uwagę na powtarzalność sytuacji w danej chwili. Wrzuccie trochę na luz...

      Usuń
  4. Ludzie, dajcie sobie siana. Gdzie tu widzicie zawiść? Złośliwość? Fajne zdjęcie, oddające koloryt tej części ulicy. Choć nie cały koloryt. Brakuje na niej grupki facetów przed bramą za sklepem :))) A są tam PRAWIE ZAWSZE :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. nie zgadzalam sie na opublikowanie mojej osoby prosze o usuniecie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, ale kto pisze? Na którym zdjęciu?

      Usuń
    2. To ja jestem na tym zdjęciu i zgadzam się na jego publikację :)

      Usuń
  6. Ludzie nie znam Pana Rafała ale robi super zdjęcia i dzięki jego pracy po iluś tam latach nie jeden z was z chęcią będzie jeszcze oglądał i po co te głupie wpisy.
    Panie Rafale dalej tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj niestety nie raz byłem świadkiem dokładnie takiej samej sytuacji ...

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...