Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śnieg. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śnieg. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 4 listopada 2012

Komórki 2 / Backyard sheds 2

Zatem kontynuacja kolekcji - tym razem w śnieżnych klimatach (pozostałość po zeszłej sobocie). Ciekawe, ile jeszcze postoją?
-------------------------------
Now then continuation of the colelction - this time in snowy atmosphere (remains of last Saturday). I wonder how long will they stand?

 Ul. Roosevelta
 Ul. Bohaterów Warszawskich
  Ul. Bohaterów Warszawskich
  Ul. Bohaterów Warszawskich
 Ul. Wallek-Walewskiego
 Ul. 1 Maja
Ul. 1 Maja

piątek, 2 listopada 2012

Ul. Mehoffera

Neorenesansowa willa, jedna z piękniejszych w Zabrzu. Zresztą neorenesans rzadko jest w Zabrzu spotykany. Czyżby ją mieli remontować?
--------------------------------
Renaissance Revival villa, one of the most beautiful in Zabrze. After all, Renaissance Revival architecture is rather seldom in Zabrze. Is it going to be reovated?


środa, 31 października 2012

Ul. Szymanowskiego

Krótka ulica, ale duże stężenie starej architektury i wielkie podwórko.
--------------------------
Short street, but of large concentration of old architecture, as well as with very big backyard.



wtorek, 30 października 2012

Miejscówy 3 / Some places 3

Ul. Walek-Walewskiego, tuż-tuż przy "cygańskiej dzielnicy".
-------------------------
Walek-Walewskiego Street, nearby "Gypsy Quarter".





niedziela, 28 października 2012

Miejscówy / Some places

Dziś w nocy spadł śnieg. Choć to jeszcze nie zima i liście na drzewach, ale zrobiło się nastrojowo. Musiałem wyjść na spacer, przy okazji łapiąc kilka obrazów. Przy okazji polowałem na kolejne komórki/chlewiki przydomowe. Ale one później.
----------------------------------------
It was snowing last night. This is still no winter and some leaves still cover the trees, but at the same time world became very atmospheric. I had to go for a walk to catch some views, hunting by the way for some backyard sheds. But the last ones later.












czwartek, 26 stycznia 2012

Powrót na Borsiga, cz. 3

Ten plac był już przeze mnie fotografowany przy poprzedniej wizycie na osiedlu, choć tej "wieży" wtedy nie było tam widać. Dziwny obiekt, bo to w sumie transformator, ale nie przystający architektonicznie w ogóle do zabudowy osiedla. Trochę surrealistycznie to wygląda. Mieści się on idealnie w osi osiedla, ale nieco asymetrycznie, w północnej jego części, przy ul. Okrzei. Malownicze miejsce.


Ostatnim elementem z tej krótkiej zimowej wyprawy na Boziwerek, który chciałbym pokazać, to komórki/chlewik, które towarzyszą każdemu budynkowi. Ich drewniane drzwi ustawione w szereg na ścianach tych specyficznych zabudowań gospodarczych (czy gdzieś jeszcze na świecie, poza Śląskiem/Polską są tego typu zabudowania?) plus niewielka odległość od domów mieszkalnych (ok. 5 m), w zimowej aurze tworzą specyficzny klimat (wybaczcie skojarzenie, ale tego typu atmosfera zawsze przywodzi mi na myśl komiksy o Throgalu). 



środa, 25 stycznia 2012

Powrót na Borsiga, cz. 2

Monotonia zabudowy takich regularnych osiedli, jakim jest os. Borsiga, zmusza do poszukiwania nietypowych kadrów. Poniższe nie są jakieś tam szaleńczo oryginalne, jednakże pierwszy raz (bo byłem tam juz po raz drugi!) wszedłem na klatkę schodową jednego z budynków, do tego tych najwyższych, 3-piętrowych. Czołgać się w błocie też musiałem :o)





wtorek, 24 stycznia 2012

Powrót na Borsiga, cz. 1

Po ostatnim wypadzie na os. Borsiga w Zabrzu-Biskupicach na początku listopada ub. roku obiecałem sobie, że w tak malownicze miejsce muszę wrócić zimą. No i stało się.

Ostatniej niedzieli, czyli przedwczoraj, wybrałem się z moim towarzyszem fotograficznych wypraw (ale tez kolegą i sąsiadem, Sewerem - polecam jego stronę na digarcie) właśnie na to osiedle. Założenie było takie, że sfotografujemy je w pięknej zimowej  klimatycznej aurze. Niestety, choć w sobotę wieczorem pięknie padał śnieg, to już rano niewiele z niego zostało, a w drodze na osiedle zaczął padać śnieg z deszczem. Warunki dla fotografa nieciekawe, głównie z uwagi na mokniecie aparatu i, co gorsza, obiektywu, przez który niewiele było widać. 

Stąd wyprawa okazała się nieco sztukowana - zrobiliśmy po kilka zdjęć (ja w sumie 8), na łapu-capu, wykorzystując krótkie przerwy w opadzie lub chroniąc się pod dachami i w klatkach. Trzeba jednak przyznać, że śnieżna chlapawica również dobrze podkreśla klimat tego typu miejsc. Obiecaliśmy jednak sobie ponownie uderzyć tam przy pieknej zimie (tak jakoś nam się ubzdurało :O))

Poniżej pierwsze dwa z tych "niezachlapanych".





LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...