Tam, gdzie ul. Żeromskiego spotyka ul. Rymarkiewicza, robi się jaśniej i przyjemniej; nawet ludzi jakby więcej. I topoli. Na ten pokręcony głóg chciałem wejść, aby zajrzec nieco za płot "Linodrutu". Ale niestety, wilgotny dzień oraz obuwie nie sprzyjały - ześlizgiwałem się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz