Ostatnim elementem z tej krótkiej zimowej wyprawy na Boziwerek, który chciałbym pokazać, to komórki/chlewik, które towarzyszą każdemu budynkowi. Ich drewniane drzwi ustawione w szereg na ścianach tych specyficznych zabudowań gospodarczych (czy gdzieś jeszcze na świecie, poza Śląskiem/Polską są tego typu zabudowania?) plus niewielka odległość od domów mieszkalnych (ok. 5 m), w zimowej aurze tworzą specyficzny klimat (wybaczcie skojarzenie, ale tego typu atmosfera zawsze przywodzi mi na myśl komiksy o Throgalu).
Witam
OdpowiedzUsuńJak zwykle zdjęcia na 6 + , nie będę oceniać względem technicznym gdyż takiej wiedzy nie posiadam , ale jako obserwator , też trochę po sąsiedzku swoją drogę plusik za odwagę :) to bardzo dobre ujęcia
pozdrawiam Karolina
Dzięki, dzięki... :O)
OdpowiedzUsuńE tam, "odwagę". Było spokojnie, zresztą śnieżno-deszczowy poranek, więc mało ludzi. Jak na razie, to nie ma tam strachu.
Pozdrawiam!