piątek, 27 czerwca 2014

Też fajne osiedle (2)

Uzupełnienie poprzedniego postu materiałem zdjęciowym. To już ostatnie zdjęcia tego osiedla.
Niestety, zdjęcia robiłem 50tką z przysłoną 2.8, co niestety widać. Dlatego kiedyś to trzeba będzie poprawić.









czwartek, 26 czerwca 2014

Też fajne osiedle

Wszyscy się zachwycają Osiedlem Borsiga w Biskupicach. W sumie jest czym: ponad 50 prawie 150 niemal identycznych piętrowych budynków ustawionych w równych 6 rzędach wraz z zabudowa gospodarczą i przemyślaną przestrzenią. Ale kilka kilometrów dalej (lub wcześniej) znajduje się inne biskupickie osiedle. Może mniej rozległe, mniej fascynujące, mniej znaczące, ale bardzo klimatyczne osiedle przy ul. Długosza. Dwuklatkowe kamienice ze strzelistymi czterospadowymi dachami (a dwuspadowymi nad klatkami) kojarzą mi się bajkowo, ze gdzieś na ich strychach pełnych kurzu i pajęczyn, pamiętających niejedną zabawę w chowanego, zgromadzono rupiecie, szpargały, książki i przybory, które można odkrywać albo się nimi bawić. Niestety, nie sprawdzałem strychów tych domów, ale to osiedle naprawdę coś w sobie ma.














środa, 25 czerwca 2014

Trzy dziwne budynki

Zawsze mnie zastanawiały te trzy specyficznie ustawione budynki niemal na wjeździe do Biskupic przy ul. Kasprowicza. I w sumie do dziś nie wiem, czemu służyły. Obecnie to po prostu prostopadle do siebie ustawione budynki mieszkalne. Ale zastanawia mnie ich niezwykłość: nietypowa architektura, charakterystyczne ustawienie, podwórko otoczone z przodu betonowym murem, połączone ze sobą "nowoczesnymi" (jak na czas, kiedy je budowano) chlewikami z przejściami tunelowymi. Dodatkowo obok jest dość duże gospodarstwo ogrodnicze. Czy te budynki mają coś z nim wspólnego? Nie umiem określić daty ich budowy. Obstawiałbym lata 40. XX w., bo po wojnie raczej nie bawiono się w takie wyrafinowane pomysły, jak nierówne elewacje, okna różnego rozmiaru, skośne dachy. Wygląda mi to na niemiecki modernizm, ale taki bardziej gospodarczy, niż mieszkaniowy, jak np. w przypadku zabrzańskiego DEWOGu. Czy mam rację?


 
 




wtorek, 24 czerwca 2014

Z cyklu "Zabrzanie" - pan Roman

Pan Roman nie pracuje. Dlatego ma dużo wolnego czasu. Lubi sobie czasami usiąść na ławeczce i poczytać co nieco. Teraz czyta ulotkę z Netto wyciągniętą z kosza na śmieci. Choć wie, że sobie tam nic nie kupi, ale pooglądać zawsze może, bo i tak nie ma nic do czytania. Pan Romek cieszy się, że jest ciepło, że jest lato. Bo zimą musiałby bez czytania gazetkę włożyć sobie pod kurtkę, żeby było cieplej. A tak, to przynajmniej poczyta, poogląda. I wyrzuci. Pan Romek nie pije alkoholu. Bo nie ma za co, bo nie ma z kim, bo jest schorowany. Bo nie lubi.

Pan Romek nie wie, że mu robiłem zdjęcie. Pan Romek nie wie, że ja w ogóle istnieję...


poniedziałek, 23 czerwca 2014

Podwórkowa noc

Osiedle lub Kwartał Brzóski to 3 długie budynki zlokalizowane przy ul. Brzóski i 2 przy ul. Szczepaniakowej, oddzielone ul. Chodkiewicza. Pomiędzy nimi znajdują się skwery poprzytykane gdzieniegdzie krzakami z resztkami dawnego podwórkowego wyposażenia (resztki piaskownicy, stary trzepak, miejsce po boisku). Choć ktoś nawet te krzaki czasami próbuje przycinać, ale te podwórkowe skwery dawno już straciły swój charakter. 

Na poniższych zdjęciach jedno z tych podwórek nocą (gdzieś obok tuptał nawet jeż!) oraz główna przecznica osiedla, ul. Chodkiewicza z widokiem na ul. Sobieskiego i Różańskiego.



niedziela, 22 czerwca 2014

Z cyklu "Zabrzanie"

Pani Asia siedzi w oknie kamienicy przy pl. Krakowskim ok. godz. 21 i obserwuje przechodzących ludzi. Światło licznych latarni stojących przy placu daje wrażenie siły podobnej do światła słonecznego.


sobota, 21 czerwca 2014

Stars Die

Wiem, że do wymienionego w tytule tego posta utworu Porcupine Tree pasowałby bardziej wyrafinowany obrazek, jednak pomimo tego uważam, że ów widok kamienicy przy pl. Krakowskim też w dużej mierze odpowiada nastrojowi tej pięknej piosenki. Brakuje mi tylko jednego  - człowieka stojącego na balkonie i patrzącego na gwiazdy... Może innym razem.

piątek, 20 czerwca 2014

Budynek, schody, drzewo, samochód, ulica

W takiej harmonijnej sekwencji znajdują się obiekty przed łaźnią miejską na poniższym zdjęciu. Harmonii pomaga noc, która tuszuje drugi plan z budynkami, które w świetle dziennym zaburzały by nieco wspomnianą kompozycję.


czwartek, 19 czerwca 2014

Stara ulica

Lubię takie widoki: stara zabudowa, żadnych aut, zero ludzi, kocie łby zamiast asfaltu. Gdyby nie współczesna lampa, kosze na śmieci, znaki drogowe i skrzynka na gaz, można by powiedzieć, że zdjęcie rejestruje widok z bliżej nieokreślonej przeszłości (może nawet początki XX w.?) - zakładam, że plastikowe okna nie są aż tak widoczne. Jest w Zabrzu kilkadziesiąt tego typu miejsc, ba! nawet całych ulic, gdzie współczesność jeszcze nie dała tak mocno o sobie znać. Ulica Chojnickiego jest jedną z takich ulic (choć w sumie obok miejsca, gdzie stałem z aparatem, wznosi się już współczesny, świeżo wybudowany apartamentowiec Carnalla Dom).


niedziela, 15 czerwca 2014

Zabrzańska latarnia

Spośród wszystkich atrakcji zabrzańskiej Industriady najbardziej napaliłem się właśnie na symulację latarni w zabytkowej wieży ciśnień na ul. Zamojskiego. Pomyślałem "Świetny pomysł! I ciekawy wizualnie!". Dlatego w okolicy 21.30 wybrałem się wczoraj pod tę wieżę. U jej stóp zebrał się całkiem spory tłumek (100-200 osób?). Gdy o wspomnianej godzinie włączono lampki (lampkę?) na jej szczycie, było jeszcze dosyć jasno i efektu... nie było. Choć światło wędrowało wokół szczytu wieży tak, jak to w prawdziwych morskich latarniach bywa, poczułem się zawiedziony realizacją pomysłu. Zbyt słaba żarówka? A może za małe otwory w wieży? Dopiero po zapadnięciu zmroku udało się zobaczyć coś, co z latarnią morską się kojarzy - strumienie światła, co widać na poniższym zdjęciu. A widoczna kolorowa iluminacja wieży ratowała cały pomysł i dodawała idei uroku. 

Pomysł ciekawy, jednak realizacyjnie trochę nie wypalił. Możliwe jednak, że latarnia spełniła swoją rolę i była widoczna z większej odległości?


piątek, 13 czerwca 2014

Stomatologia rodzinna

Dziś już coraz trudniej natknąć się na czyste ściany starych kamienic (czyli bez reklam i współczesnych szyldów), szczególnie w centrach miast. O styropianach już nie wspomnę, choć te zabytkowe na razie tego unikają. Poniżej "oszyldowione" ściany na ujęciu z drugiej strony wejścia na podwórko przedstawione w poprzednim poście, a przy okazji widok na kamienicę z postu "Dorota".


czwartek, 12 czerwca 2014

Trochę śródziemnomorsko

A propos ciemnych zaułków Os. Dorota, poniższe podwórko przy ul. 3 Maja, choć ceglane i wielkomiejskie, kojarzy mi się trochę z uliczkami śródziemnomorskich miast. Może trochę przez ciasną i smukłą wiekową zabudowę. Ale może też przez to niebieskawe wieczorne niebo? 




środa, 11 czerwca 2014

3 Maja 61

Czyli... prawie autoportret ze statywem. Zdjecie podwórka przy widocznym adresie, jednakże od strony ul. Wyczółkowskiego. W tle górują wieżowce przy ul. Wincentego Pola. A na pierwszym planie podwórko i: chlewik, garaż, antena satelitarna i czerwona cegła. Ach, te ślunskie podwórka...


wtorek, 10 czerwca 2014

Dorota

Nie wiem dokładnie, gdzie można wytyczyć granicę tytułowego zabrzańskiego osiedla (kolonii). Na pewno w samym sercu Zabrza. Na czuja, jest to kwartał pomiędzy ul. Lutra, Wolności, Rymera i 3 Maja (i zabudowa tej ostatniej ulicy). Innymi słowy, jest to jeden z najstarszych zachowanych fragmentów Zabrza, w którym najbardziej widać jego typowo miejską przeszłość (a nie wiejską czy przemysłową, charakterystyczną dla innych rejonów miasta). Tak blisko mnie położony, a tak rzadko odwiedzany (uważany za niebezpieczny: dużo zaułków, podwórek, mieszkańców o niepewnej proweniencji). Ale powoli, na raty, trzeba zacząć próbować go dokumentować, bo to klimatyczna stara dzielnica.




LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...